We wrześniu 1986 roku właściciel zakładu Foto-Metro z Koncertowej wpada na pomysł zorganizowania pleneru fotograficznego dla dzieci na placu budowy metra. Tak. Dla dzieci. A dzieci były zainteresowane budową? Były! I to jak!
Na zdjęciu powyżej panowie kładący izolację stacji Stokłosy. To i wszystkie inne czarno-białe zdjęcia zrobił Bartosz Dominiak. Wówczas miał dziesięć lat, później został znanym ursynowskim działaczem a przez pewien czas nawet radnym. Odwraca się właśnie z aparatem i oto widok w drugą stronę, na Bacewiczówny i ZWM.
Ktoś zapyta: a co mają dzieci do budowy? Otóż mają! W 1986 dostępnych rozrywek było nieco mniej niż dziś, więc co mieliśmy robić? Wałęsaliśmy się po podwórkach, zaglądając ciekawie na plac budowy. Ja miałem dziewięć lat, widok na budowę z balkonu nad stacją Ursynów i też robiłem zdjęcia. O nich kiedy indziej, a teraz spójrzmy na Niwę.
Na zapleczu firmy Beton-Stal stoi Łada Niwa. To podstawowy środek transportu inżynierów. Zielonymi, kremowymi lub czerwonymi radzieckimi terenówkami śmigali po błotnistym placu budowy. Zresztą – znawcy off-roadu Niwę cenią chyba do dziś. Nie jest zbyt skomplikowana, a to jej podstawowy atut. A na niwie budowlanej kolejne zdjęcie kojarzy mi się z obcymi.
Czy ta wielka, radziecka suwnica nie przypomina wam trochę kroczących potworów z Wojny Światów? Nie? No to wróćmy na ziemię, bo za potworem mamy jedno z nielicznych zdjęć powstającego bloku przy Herbsta 1, jednej z pierwszych ursynowskich plomb łatających dziury w zabudowie osiedla.
Betonowanie stacji Stokłosy wzruszy pewnie inżynierów, fani lokalnej historii niech spojrzą na prawo. Tam trwają wciąż prace przy budowie centrali telefonicznej. Skończą ją dopiero wraz z końcem peerelu i dopiero wtedy Ursynów połączy się ze światem – ale o tym innym razem, bo Polinezyjska czeka.
Na chwilę przeniesiemy się na południe. To budowa tunelu między stacjami Imielin i Stokłosy, w tle mamy bloki przy Polinezyjskiej. A na zdjęciu poniżej wracamy na Stokłosy, kościół jeszcze nie ma dachu.
Za placem budowy trwa inna budowa, czyli kościoła Wniebowstąpienia. Jeszcze trochę zostało do końca. Przy okazji – ciekawe, co to za konstrukcja po lewej? Może jacyś inżynierowie wiedzą? Brama triumfalna?
Na koniec jeszcze artykuł z „Życia Warszawy” o ogłoszeniu konkursu fotograficznego dla dzieci. Zdjęcie tytułowe nie pochodzi z konkursu, ale bardzo mi się podoba. Znalazłem je na blogu Pańska Skórka. Przedstawia budowę stacji Natolin w roku (według opisu) 1984, choć może to być też ciut później. Nie wiem tylko, kto jest autorem – więc jeżeli ktoś wie, niech da znać.
Ta konstrukcja po lewej to pewnie platforma do budowy dachu, o której mowa jest w tym tekście: „Zrobiliśmy rusztowanie z rur rusztowaniowych pozostałych akurat po wizycie Ojca Świętego. Te rusztowania wypożyczyliśmy od Przedsiębiorstwa Robót Elewacyjnych. I zbudowaliśmy rusztowanie na 64 kołach. To było rusztowanie o szerokości 21 m, a w drugą stronę miało 18 m. Pamiętam, że 64 koła były podłożone. Ale, żeby one jechały i nie skręcały, ułożyliśmy jako tory ceowniki, oczywiście musiały być wypoziomowane. Tych torów było równolegle 8. Osiem kół szło po każdym torze. I teraz jak to rusztowanie olbrzymie przesunąć, bo to kilkanaście ton waży. Trzeba było użyć siły, która to przesunie.” https://www.haloursynow.pl/artykuly/jak-skromny-inzynier-z-budowy-polkoloru-kosciol-na-ursynowie-wznosil-wywiad,16834.htm